Odmawiam już 4-tą nowennę i ciągle mi mało… a to dlatego ,że Matka Boska pomaga na „około”, bo różaniec w ogóle chroni. Pierwsza była za pomoc finansową i od tamtej pory pod tym względem mi się układa , pieniądze mi się trzymają mimo tylu wydatków i sprawy z tym związane też.
Dostałam spore dofinansowanie do czynszu (czego się nie spodziewałam),miałam i wygrałam sprawę w SN, gdzie tą sprawą M.B. ustawiła mnie w ogóle na przyszłość.Druga intencja (dla siostry) też zaczyna się już spełniać… M.B.-powiedziała,że da wszystko o co się poprosi ,tylko by wytrwać w modlitwie i się nie poddawać.Oczywiście diabeł mi przeszkadzał przy pierwszej nowennie (ale teraz chyba dał se spokój), głównie pojawiły mi się koszmary senne w ten czas.. ale mu powiedziałam ,że co by nie robił i tak mu to nic nie da bo ma ze mną do czynienia i właściwie odpuścił.Nie mogę pojąć ,że jak innym osobom mówi się o tej nowennie i co ona robi.. ludzi właściwie to nie interesuje , nie wierzą -żeby chociaż jedną nowennę odmówili ale po co skoro za w czasu zakładają że to i tak nic nie da , a M.B. nawet umierającego wyciągnie.Nie dziwie się że M.B. (w nie których objawieniach) mówi jak jest jest przykro i smutno ,że jej dzieci nie przychodzą do nie , nie proszą a ona chce dać. Ja Ci dziękuje Matko Boska Pompejańska z całego serca za wszystko i nie opuszczaj mnie proszę.